piątek, 6 lutego 2015

Pozdrowienia z Beskidów


Za nami dłuuugi dzień pełen emocji, przeżyć i nowych doświadczeń. Wybraliśmy się bowiem w Beskidy, by nasze zimowe półkolonie zakończyć super wycieczką. I była super - poza momentami, kiedy myślałam, że wyjdę z siebie...
W górach, jak to zimą w górach, dużo śniegu, mróz i chłodna acz piękna aura; wszystkim nam się podobało, choć niektórzy trochę zmarzli. Ale po kolei - bo jechaliśmy koleją =)







Z Katowic ruszyliśmy pociągiem do Bielska-Białej. Podróż minęła nam zaskakująco szybko (58 minut), choć już u startu mieliśmy małe opóźnienie (jak to u nas z pociągami bywa). Na miejscu szybko doszliśmy do tego, że to jednak my-dorośli - poprowadzimy tę wycieczkę (bo dzieci miały swoje plany) i z pociągu przesiedliśmy się do autobusu, by podjechać pod Szyndzielnię. Tam panowała już istna zima –śnieg, mróz, zawierucha – jednym słowem pięknie! Podeszliśmy kawałek pod stację kolejki linowej i po kilku minutach byliśmy prawie na szczycie -w sumie jak tak teraz myślę, to chyba więcej się woziliśmy niż chodziliśmy =) W wagonikach kolejki niektórzy z diabełków zmieniali się w aniołki (na skutek lęku wysokości), co (niestety) trwało tylko chwilkę. Trochę wbrew przepisom i na złość JEDYNEMU Panu Narciarzowi  podeszliśmy do schroniska po stoku narciarskim trochę zaburzając jego „wyratrakowaną” powierzchnię. Na górze czekała już na nas gorąca herbatka, przekąska i pamiątkowe pieczątki.












W dół, aż do kolejki linowej (znowu ku zdenerwowaniu JEDYNEGO na stoku Pana Narciarza) zjechaliśmy na „dupolotach” po stoku (gdzie indziej się nie dało!). Następnie za pomącą wagoników znaleźliśmy się u podnóża góry, ale to nie był koniec naszych atrakcji na Szyndzielni. Skorzystaliśmy bowiem z całorocznego toru saneczkowego  - co to była za radość, wydaję mi się, że wg dzieci najfajniejszy punkt całego programu. A potem już udaliśmy się do Bielska na obiad w kolorowej restauracji i na dworzec czekając na powrotny pociąg do domu.










Masa przygód, nowych doznań, harówa. Czas odpocząć, bo po weekendzie powtórka z rozrywki, tym razem z rozbarską grupą. Chyba dożyjemy =)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz