środa, 26 października 2016

Noc jakby halloweenowa


Choć halloween dopiero za kilka dni to my postanowiliśmy przeobrazić się w kościotrupy ciut wcześniej. Październik upłynął nam więc na robieniu pająków, balonowych duchów czy wycinaniu uśmiechów w dyni. Pojawiły się też czarne nietoperze a finał naszej imprezy świętowaliśmy przez całą noc oglądając horrory, uczestnicząc w nocnej grze terenowej, przemieniając się w mumie czy zajadając jabłka w typowo halloweenowski sposób, czyli bez użycia rąk. 












Po przygotowaniu wspaniałych rekwizytów towarzyszących nocy duchów i przeobrażeniu się w kościotrupy byliśmy gotowi zaczarować zwykłą salę w salę iście upiorną. Potem to już zajadaliśmy się dość przerażającymi smakołykami tj.  paluchami wiedźmy, ale mandarynki zamieniliśmy w raczej zabawne niż straszne stwory. Obejrzeliśmy też razem pierwszy horror a potem wyszliśmy na dwór, bo godzina 23 sprzyjała nocnej grze w terenie.  Dominika przygotowała 6 stacji strzeżonych między innymi przy kościotrupy czy pająki, oświetlone zniczami =) które dzieci miały odnaleźć i zebrać koperty z zakodowanym tytułem następnego filmu. Zabawa poszła nam o dziwo bardzo szybko i chyba my bałyśmy się bardziej niż nasza zgraja (nie udało nam się ich nawet przestraszyć choć przebrałyśmy się za duchy). Razem było nam całkiem zabawnie, nikt nie zadzwonił na policję =) i chyba najstraszniej miała się Dominika kiedy sama nocą rozkładała stacje, a włączył się wtedy alarm przeciwpożarowy, spokojnie nic się nie paliło, tak nas czasem straszy =)










Chłopcy zrobili pogrzeb swojemu ulubionemu duchowi-balonowi Rikiemu (którego nawiasem mówiąc sami zadźgali) a rano nawet pochowali go w ogrodzie =) ciekawe czy dziki już się do niego dobrały? =)



Ta zabawa zawsze wydawała mi się łatwiejsza, a jednak wcale nie jest tak łatwo wgryźć się w swobodnie huśtające się jabłko. Krzysiu i Ricardo radzili sobie zdecydowanie lepiej niż ja.


Mumie równie kreatywne zrobiła zarówno drużyna chłopców jak i drużyna dziewczyn. W sumie udało nam się obejrzeć 5 horrorów, od takich dla mnie =) jak np. Frankenweenie przez nazwijmy to straszne filmy akcji typu World War Z po prawdziwy horror jakim jest Obecność 2. Na szczęście większość grupy go przespała a ja przeczekałam ten film w sali obok =) Dominika dzielnie oglądała - brawo Ty!=) a nad ranem wszyscy już smacznie spali, choć w zasadzie spali całą noc budząc się tylko chwilami sprawdzić co akurat teraz leci =) a rano zakończyliśmy zajęcia śniadankiem i nawet całkiem sporo udało nam się posprzątać przed powrotem na dzielnicę. Dzięki wielkie za pomoc!



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz