Wakacje dobiegają końca. Nawet nie wiem kiedy nam ten czas zleciał! W początkowych planach było zamknięcie grupy z ostatnim dniem sierpnia, plany jednak troszkę się zmieniły, a my możemy zostać w tym składzie do końca roku. Cieszę się, bo dopiero teraz widać naszą partnerską relację, a każdy w grupie jest sobie równy. Skoro możemy się sobą jeszcze nacieszyć to postanowiliśmy wykorzystać końcówkę wakacji w 100%! Trochę odpoczywaliśmy, trochę poznawaliśmy nowości, nie zabrakło miejsca na naukę.
Wyruszyliśmy na podbój parku z aplikacją goecaching. Znacie? Super sprawa! Macie podane współrzędne geograficzne, które doprowadzają Was do tajemniczej skrzyneczki. W naszym parku są aż 2, my szukaliśmy 3. A trzecia to już nasza niespodzianka - mini piknik! Na którym nie zabrakło świeżych owoców, ciasta, kakaa i oczywiście ulubionych gier! Ostatnio naszym faworytem stał się gorący ziemniak. Zakręcacie bączkiem i po kolei odpowiadacie na pytania - co można schować w szafie? Słowo kończące się na literę M? Czego nie chcecie usłyszeć w sklepie? Czego nie wolno powiedzieć policjantowi? Czym można jeść zupę, gdy nie macie łyżki? Jest śmiesznie, a za każdym razem odpowiedzi zabawniejsze. Tak prosta gra, a pokazuje, że swobodnie czujemy się w swoim towarzystwie ;)
Pouczyliśmy się też nowych rzeczy. Pod okiem Leszka Kaluży uczyliśmy się robić gigantyczne bańki! Dziękujemy Leszku za tak wspaniałe warsztaty i powrót do magicznych młodzieńczych lat, w których to puszczało się kolorowe bańki, goniło się za nimi, a uśmiech nie znikał z twarzy. I baaaaardzo prosimy o powtórkę, dla tych którzy tego dnia nie mogli być ;)
Po dłuższej przerwie (trwającej od obozu) zintegrowaliśmy się dwiema grupami w Sztolni Królowej Luizy oraz parku 12C, który w sposób przystępny i ciekawy tłumaczyć podstawowe prawa fizyki. Przeciskaliśmy się malutkimi korytarzami (no, może nie wszyscy), mogliśmy lepiej poznać pracę górników, pouczyć się alfabetu morsa, poeksperymentować z wodą i promieniami słonecznymi ;)
A wczoraj na zakończenie wakacji łapaliśmy ostatnie chwile wolnego, to był przyjemny relaks! Jak lubimy odpoczywać? Zaczęliśmy od wyprawy do Lodziarni u Fiołków, gdzie pokazano nam jak robione są lody, mieliśmy okazję spróbować pomidorowych z bazylią - ciekawy smak, dla koneserów, ale wśród nas znalazły się osoby, którym zasmakowały. Wiedząc, jak lody powstają wzięliśmy się za degustacje i rozmowy. Skoro było coś dla ducha to i warto było zadbać o sferę fizyczną. My zdecydowaliśmy się na ściankę wspinaczkową. Podbijaliśmy kuchnię, boisko piłkarskie, plażę, a nawet pobijaliśmy swoje rekordy -> 9 mertów w 14 sekund! Jesteśmy dumne z naszej mistrzyni ♥
Oprócz tego nie może nas zabraknąć w codziennym życiu dzielnicy! Cały ten czas dyżurowaliśmy z naszą ukochaną Szkołą Mobilną. Rozmawialiśmy o relacjach i swoich talentach, rozwiązywaliśmy proste zadanie z polskiego i matematyki w ramach wprowadzenia do tego co czeka nas już jutro. Ale też graliśmy w imprezkę, kalambury czy ruszaliśmy się uciekając przed krową, strzelaliśmy do siebie jak prawdziwi kowboje, graliśmy w UNO i miło spędzaliśmy czas. Czasem w deszczy, który nie był nam straszy, czasem w słońcu, zdażały się też chłodne dni.. jednak najważniejsze, że byliśmy razem! ;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz