Andrzejki to dla nas taki czas, kiedy stawiamy sobie wyzwanie i próbujemy te imprezę zrobić dla dzieci z obu dzielnic, w których pracujemy. W zeszłym roku wyszło nam to kiepsko, w tym - już dużo lepiej =) No, nie mogę powiedzieć, że od razu rzucili się sobie w ramiona, bo konkurencje jakie przygotowaliśmy przybiegały raczej w drużynach Bobrek kontra Rozbark, ale mimo wszystko już trochę się poznaliśmy.
Zaczęliśmy od swoich imion - i to okazało się niezwykle ciekawe - bo Krzysiu okazywał się Zbyszkiem, Adi - Zdziśkiem itp =) Jakoś się połapaliśmy i pod koniec zajęć każdy wiedział jak się naprawdę nazywa. Potem stworzyliśmy 5 dwuosobowych zespołów; były GWIAZDY, BEBOKI, ROBAKI, KN a nawet GANG PLEBANII =)
(Prawie) wszystkie drużyny walczyły zawzięcie o jak największa ilość punktów w poszczególnych konkurencjach; a te były typowo andrzejkowe, jak i takie, które miały po prostu służyć wspólnej zabawie. Laliśmy wosk przez dziurkę od klucza usilnie doszukując sie znaczenia w zastygłej parafinie, odczytywaliśmy przyszłe profesje nad zapaloną świecą, która objawiała magię cytrynowego atramentu, przebijaliśmy szpilą serca w poszukiwaniu drugiej połówki a także rozkodowaliśmy datę urodzenia. By wciąż ze sobą nie walczyć zintegrowaliśmy się przy znanej zabawie w krzesełka, można było skorzystać też z przepowiedni szklanej kuli u wróża Łukasza =)
Po przerwie na jedzonko wróciliśmy do konkurencji, tym razem zespoły rywalizowały na zjedzenie jak największej części jabłka zawieszonego na sznurku. Brzmi prosto, ale cały szkopuł w tym, że przy jedzeniu nie można było używać rąk - Patryk i Dawid niezaprzeczalnie zwyciężyli w tym konkursie obierając świetną taktykę. Następnie zagraliśmy w butelkę - super czas, dużo napięcia, pomysłowe odpowiedzi i zadania. Kolejna rywalizacja polegała na spostrzegawczym czytaniu, bowiem duety musiały w dwustronicowym tekście zaznaczyć wszystkie wyrazy z literką "d" =) oj, było dużo tych wyrazów. Ale świetnie sobie poradzili. Na koniec podsumowaliśmy punkty, wszyscy zostali nagrodzeni a potem to już tylko szaleliśmy na parkiecie przy "dżast densach" =)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz