czwartek, 17 grudnia 2015

Coraz bliżej Święta...

... a my już po wigilijnych spotkaniach z grupami. W tym roku świąteczną kolację zjedliśmy w salce miechowickiej parafii, z której na co dzień korzystamy podczas zajęć. Kolacje były dwie, bo i grupy są dwie. I choć program obu spotkań był podobny, to były to dwa zupełnie inne wieczory. Pierwszy głośny, energiczny, z radością witający pierwszą gwiazdkę, ale i niecierpliwie czekający na to, co się kryje pod choinką =)



Drugi spokojniejszy, bardziej rozmowny, nie mogący dopatrzeć się pierwszej gwiazdki, ale za to bardziej cierpliwy, jeśli chodzi o prezenty. Kto zgadnie, w który wieczór świętował Rozbark, a w który Bobrek? =)







Zaczęliśmy od przystrojenia naszej "gołej", a w związku z tym smutnej choinki. Sami wykonaliśmy większość ozdób, a potem ubraliśmy świąteczne drzewko, które cieszyło nasze oczy kolorowymi dekoracjami. Zagraliśmy w bożonarodzeniowe kalambury, przypominając sobie zwyczaje i potrawy charakterystyczne dla tych Świąt. Następnie wypatrzyliśmy pierwszą gwiazdkę, którą Jasiu spuścił nam z pierwszego piętra =) podzieliliśmy się opłatkiem i zasiedliśmy do stołu. Było trochę tradycyjnie i trochę tak, jak wolą dzieci. Tradycyjny był barszcz z uszkami, a karpia zastąpiły ... paluszki rybne =) były też ziemniaki, buraki, nie zabrakło ciast, pierników czy mandarynek. Nie przejedliśmy wszystkiego nawet w dwie wigilie.















Po kolacji wspólnie kolędowaliśmy, obejrzeliśmy też kilka zdjęć z tego, co już za nami. I nadeszła ta wielka, długo oczekiwana chwila - PREZENTY! Czas wielu emocji; radości, ekscytacji, ale też zderzenia się oczekiwań z rzeczywistością. Mimo wszystko było pięknie i świątecznie - zobaczcie sami.


















                                          


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz