Drugi spokojniejszy, bardziej rozmowny, nie mogący dopatrzeć się pierwszej gwiazdki, ale za to bardziej cierpliwy, jeśli chodzi o prezenty. Kto zgadnie, w który wieczór świętował Rozbark, a w który Bobrek? =)
Zaczęliśmy od przystrojenia naszej "gołej", a w związku z tym smutnej choinki. Sami wykonaliśmy większość ozdób, a potem ubraliśmy świąteczne drzewko, które cieszyło nasze oczy kolorowymi dekoracjami. Zagraliśmy w bożonarodzeniowe kalambury, przypominając sobie zwyczaje i potrawy charakterystyczne dla tych Świąt. Następnie wypatrzyliśmy pierwszą gwiazdkę, którą Jasiu spuścił nam z pierwszego piętra =) podzieliliśmy się opłatkiem i zasiedliśmy do stołu. Było trochę tradycyjnie i trochę tak, jak wolą dzieci. Tradycyjny był barszcz z uszkami, a karpia zastąpiły ... paluszki rybne =) były też ziemniaki, buraki, nie zabrakło ciast, pierników czy mandarynek. Nie przejedliśmy wszystkiego nawet w dwie wigilie.
Po kolacji wspólnie kolędowaliśmy, obejrzeliśmy też kilka zdjęć z tego, co już za nami. I nadeszła ta wielka, długo oczekiwana chwila - PREZENTY! Czas wielu emocji; radości, ekscytacji, ale też zderzenia się oczekiwań z rzeczywistością. Mimo wszystko było pięknie i świątecznie - zobaczcie sami.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz