poniedziałek, 19 listopada 2012

Zła tradycja

Dzisiaj świat obchodzi Międzynarodowy Dzień Zapobiegania Przemocy Wobec Dzieci.

Fundacja Dzieci Niczyje przygotowała na ten dzień kampanię społeczną. Zajrzyjcie, zwróćcie uwagę na drzewo genealogiczne.

Zdaję sobie sprawę, że ile ludzi, tyle zdań na temat karania, klapsów, wyciągania za ucho, popychania, potrząsania, krzyczenia. Kiedy jednak słuchamy historii o dzieciach skatowanych, uduszonych przez własnych rodziców, rzucanych o ścianę, zamykanych w szopkach, przywiązywanych do kaloryfera, zastraszanych, to w większości, budzi się w nas wściekłość, niezrozumienie, smutek, żal, chęć dokonania sprawiedliwości.

Kiedyś, w jednym kościele, usłyszałam z ambony zdanie: "z perspektywy czasu jestem wdzięczny mojemu ojcu, że mnie bił, nauczyłem się przez to dyscypliny". Zamurowało mnie wtedy. Nie wierzyłam własnym uszom. Rozumiem, że rodzice, w bezradności, korzystają z różnych metod i narzędzi władzy. Sama jestem matką i wiem, jak czasem trudno porozumieć się z własnym dzieckiem.
 Dla mnie niezrozumiałe były słowa owego księdza na temat wdzięczności za doznaną krzywdę. Usprawiedliwienie rodzica w stylu: kochał więc bił...

Gdzie leży granica przemocy? Czy to jest w ogóle odpowiednio zadane pytania?  Co by było, gdyby w naszym słowniku dnia codziennego nie istniało takie słowo, jak: PRZEMOC. Czy w ogóle potrafimy sobie wyobrazić nasze życie bez przemocy, tej fizycznej, ale również i psychicznej, strukturalnej, symbolicznej.
Jakie zmiany musiałyby zajść w nas, by nasze reakcje słowne, postawy, działania były wolne od przemocy.

Co w zamian? Tam, gdzie nie ma przemocy, tam jest miejsce na...? No właśnie na co?

Tak, popieram tego typu kampanie społeczne.
Nie zgadzam się na przemoc wobec dzieci.
Kocham, nie biję.








Brak komentarzy:

Prześlij komentarz