Od października ruszyły nasze
warsztaty kulinarne. Jest to druga odsłona podobnych działań, które
realizowaliśmy w zeszłym roku szkolnym. W październiku grupa chłopców miała
trzy warsztaty kulinarne. Na pierwszych warsztatach próbowaliśmy zrobić chleb.
Wyszedł produkt przepyszny, wieloziarnisty i na zakwasie. Palce lizać! Do tego
dobra swojska kiełbasa i szynka. Fantazja. Kolejnym razem zdecydowaliśmy się na
ciasto. Wybór padł na słynne w pewnych kręgach „Ciacho bananowe”. Ciasto
składnikowo proste, a w smaku „boskie”.
Polewa czekoladowa, która spływa z kawałka ciasta prosto do ust, smakosza
kulinarnych przygód, wprost uskrzydla. Po raz kolejny chłopaki dali tym razem czekoladowo-bananowego
czadu. Jedno ciasto zjedli sami, a drugie pojechało na spotkanie naszej grupy z
resztą pracowników w naszej organizacji. Bobrek rządzi w smakach! W międzyczasie
byliśmy w dwóch restauracjach: góralskiej i tureckiej. Pokosztować, popróbować,
by na ostatnim warsztacie zdecydować się na zrobienie Sushi, a dokładnie Sushi
Maki z łososiem, ogórkiem, avocado i chrzanem wasabi a także z sosem
sojowym. Każdy z uczestników stworzył swój wałek ryżowych rozmaitości. Do tego
oczywiście ostry jak fiks chrzan i to on, zielony japoński chrzan Wasabi,
rządził i królował tego popołudnia. Czym więcej Sushi, tym ostrzejszy
podawaliśmy sos. Jedno jest pewne, po warsztatach każdy z nas miał
przeczyszczony nos i załzawione oczy, lecz miłość do Sushi została w nas.
Spodobało nam się gotowanie, więc będziemy sobie od czasu do czasu wpadać na
Miechowickie rewiry i eksperymentować, bawiąc się i śmiejąc przy tym do łez. W
listopadowej kuchni rządzą teraz dziewczyny.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz