Za nami kolejne tygodnie, kolejne zawirowania pogody i oczywiście całe mnóstwo naszych zajęć. Było i artystycznie, i sportowo. Idąc wstecz pokrótce Wam trochę opowiem czym się zajmowaliśmy.
Aktualnie pracujemy nad programem i oprawą naszej jakże wspaniałej akcji wakacyjnej, którą doskonale znacie pod nazwą Festiwal Zabawy. Więcej już wkrótce będziemy Wam zdradzać systematycznie na FB - szukajcie tam wydarzenia o tej samej nazwie (Festiwal Zabawy).
W zeszłym tygodniu chłopcy mieli okazję przypatrzeć się profesjonalnemu turniejowi szermierczemu. Pan prowadzący chętnie tłumaczył co się dzieje, jaka jest budowa szpady, w jaki sposób zdobywa się punkty..., że zachęciło nas to, aby następnym razem przyjść już na trening.
No i przyszliśmy, ale okazało się, że wymagająca rozgrzewka (ponad godzinna i naprawdę dająca wycisk) okazała się dla niektórych nie do przejścia i chyba nici z regularnych ćwiczeń. No, jeszcze zobaczymy.
Spędziliśmy też trochę czasu na dzielnicy, gdzie dołączyły do nas inne dzieciaki. Jak zwykle pograliśmy "w różne piłki" na boisku a zajęcia zwieńczyliśmy podchodami. Nie straszny nam był deszcz ani zimno - daliśmy radę! I jak zwykle, schowaliśmy się tak dobrze, że drużyna szukająca miała nie lada problem, by nas odnaleźć =)
A kiedy przyszedł upał to wraz z rozbarską grupą wyruszyliśmy do katowickiego parku, by obejrzeć plenerowe przedstawienie muzyczne. W sumie to sam "musical" wypadł średnio, ale my zrobiliśmy sobie fajny piknik i miło spędziliśmy sobotnie popołudnie. A nawet trochę się opaliliśmy =)
Poza tym, na rynku skorzystaliśmy z darmowej przejażdżki karuzelą.
Zdobywaliśmy także szczyty i pokonywaliśmy własne lęki, bowiem po krótkiej rozgrzewce w parku linowym udaliśmy się na ściankę wspinaczkową. Strasznie jestem dumna z chłopaków, bo każdy z nich wlazł na samą górę!
Ale wszystko to dzięki Maćkowi i Oli - naszym profesjonalnym asekurantom (i Łukaszowi, który szybko zczaił o co chodzi), bez których nie odważylibyśmy się zabrać naszej męskiej ekipy na takie wyczyny. Jeszcze raz Bardzo Wam Dziękujemy!
Za nami także kolejne zajęcia przy Szkole Mobilnej oraz zabawy ruchowe, znane nam wszystkim z dzieciństwa, choć trochę zapomniane. Na podwórkach wracamy do nich coraz częściej i uczymy dzieci tego, w co my sami się bawiliśmy. A jak Wy spędzaliście czas na polu (dworze)? =)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz