Jest już u nas tradycją, że ważne chwile staramy się spędzać razem. Dlatego 16 grudnia znów
zgromadziliśmy się w miechowickiej restauracji TRAMP by wspólnie zasiąść do
wigilijnej kolacji. To co prawda trochę wcześniejszy termin, ale i tak mikołaje
w Lidlu biją nas na głowę, bo można spotkać je tam już w październiku. My
spotykamy się wcześniej, by każdy z nas miał szansę „kalendarzową wigilię”
spędzić z najbliższą rodziną. Nie czekaliśmy na pierwszą gwiazdkę, bus z gośćmi
z Bobrka podjechał pod lokal kilka minut po 17tej. Było tradycyjnie: kolędy,
opłatek, barszcz, karp, choinka, prezenty.
Nasi podopieczni wraz z rodzinami spędzili poniedziałkowe popołudnie w
świątecznej atmosferze. Ok. 60 osób już teraz miało szansę świętować Boże
Narodzenie zapominając o „kościach niezgody”.
Były wspaniałe życzenia (oby się spełniły), trochę powspominaliśmy o
tym, co działo się u nas przez cały ten rok. Ale ta wigilia była wyjątkowa
także z jeszcze jednego powodu – tym spotkaniem zamykaliśmy pewien etap pracy z
naszymi grupami i żegnaliśmy się zostawiając uchylone drzwi na przyszłość.
Ostatni raz spotkałyśmy się z dziewczynkami rozdając im prezenty z akcji List
do Dzieciątka – ale to już wiecie.
Kacha
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz