piątek, 7 czerwca 2013

Wizyta we Freudenbergu



W poniedziałek rano udałem się wraz z ks. Kurko i ks. Giemzą do Niemiec, by zobaczyć i zwiedzić miejsce związane z dziełem matki Ewy z Miechowic. Po drugiej wojnie światowej siostry z Miechowic musiały opuścić Bytom i znaleźć nowy dom dla siebie. Po wielu przygodach i latach trafiły do Freudenbergu koło Siegen. Piękne miejsce usytuowane na wzgórzu, pozwalające poczuć się spokojnie i bezpiecznie. Poproszono nas o przedstawienie naszych działań i wizji pracy. Miałem dwa mini wykłady z mnóstwem zdjęć i filmów. Opowiadałem o pracy w grupach (dziewcząt i chłopców), o naszej Szkole Mobilnej, a także kilku nowych pomysłach na przyszłość. Zanurzeni w punktualności i gościnności, mogliśmy także zobaczyć ich pracę, a przynajmniej jej ułamek: zobaczyłem jak funkcjonuje Rodzinny Dom Dziecka dla 9 podopiecznych, świetlica dla 10 podopiecznych, lecz nie przypominająca w niczym tego, co dotychczas widziałem w Polsce, a także Centrum Pracy z Dziećmi i Rodzinami. Osobiście spodobały mi się trzy projekty, które podobne są do Bytom Bus Transformers. Jeden dotyczył warsztatu rowerowego, gdzie dzieciaki naprawiają rowery ze starych części i mogą je potem tanio odsprzedać, drugi związany z modelarstwem i koleją, a trzeci dotyczył remontu starego jachtu, który po dwóch latach został zwodowany i służy całej dzielnicy. Każdy może przyjechać nad jeziorko i sobie nim popływać. Mam wiele myśli i cieszę się, że mogłem tam być  ich poznać ich działalność. Bardzo dobry, ale intensywny czas. W środę w nocy byliśmy już z powrotem. W czwartek kolejny dzień Szkoły Mobilnej i dalszy ciąg pracy przy Białej Strzale w ramach Bytom Bus Transformers.

Robert Cieślar

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz