czwartek, 27 czerwca 2013

Żegnaj szkoło!?!

Wczoraj byłem na uroczystym zakończeniu roku szkolnego w SP16. Uczy się tam kilku naszych podopiecznych. Przy akompaniamencie orkiestry rozdawano nagrody i dyplomy. Gratuluję W., B. i K. skończenia szkoły!!! Dla mnie jesteście prawdziwymi zwycięzcami, którzy dokonali milowych kroków dla... samych siebie. Tak dalej chłopaki! Było także przedstawianie uczniów 6 klas, które rozbawiło nie tylko mnie do łez. Motywem przewodnim była ocena nauczycieli, administracji szkoły itp. Każdy z nauczycieli otrzymał punkty karne, np.: historyk, że uczy o bitwach teoretycznie a nie praktycznie. Pani dyrektor, że używa zbyt często trybu rozkazującego, itd. Jedyne osoby, które nie otrzymały żadnych punktów karnych, były Panie kucharki...co nikogo na sali nie zdziwiło, lecz bardzo rozbawiło. Nie mogło być inaczej, nie?




  

 PS. Jeszcze dwa dni i THE END szkoły.

środa, 26 czerwca 2013

Szkoła ruchoma w akcji

    Za nami kolejne wyjścia wraz ze Szkołą Mobilną. Dwa miejsca, a zupełnie inny przebieg zajęć. W poniedziałek, jak nagła nawałnica, dzieci pojawiały się i dochodziły do nas. Kasia, Estera i ja dzielnie przetrwaliśmy pierwsze chwile. Po okołu 30 minutach część dzieci odeszła na bok, by pograć w piłkę lub pobawić się w coś innego. Nasza uwaga była mocno rozproszona, co jest rzeczą naturalną. To jest opis 3-5 minut zajęć. Kasia szalała przy panelach ruchomych z grupką dzieci, Estera bawiła się przy panelu magnetycznym jeszcze z inną grupką a ja próbowałem utrzymać kontakt z dwójką dzieciaków, które rozwiązywały dwa inne panele.  Dynamika przy Szkole przebiega w szalony sposób. Biała kreda, którą wystawiliśmy przy szkole, zniknęła nam w kilkanaście minut. I tak w kółko. Kilka razy przybiegała jakaś dziewczynka lub chłopak, mówiąc: zapomniałam/em oddać kredę. Czas przeleciał nam szybko, a ok. 30 dzieci od 2 do 14 lat nie chciało nas tak łatwo  wypuścić.

     We wtorek, przez pierwsze dobre 30 minut byliśmy w szóstkę: nasza trójka i trójka chłopaków. Czasami padał lekki deszcz. Było zimno i chłodno. Był to dobry czas na kontakt indywidualny z dzieckiem. Liczba uczestników zaczęła się intensywnie zmieniać. Pod koniec zajęć, było nas już ok. 14 osób. Pożegnania nie należą do najłatwiejszych. Część dzieci w jakiś sposób nam zaufało, a część potrzebuje nas jeszcze sprawdzić. Zastanawiasz się jak to się odbywa? Pod koniec zajęć i dobrego czasu jaki mieliśmy razem, można usłyszeć, że jest się chujem, żre się gówna, a twoim domem jest śmietnik. To taka mała próbka dla Ciebie czytelniku, byś  nie kojarzył naszej pracy z miłą zabawą i sielanką. Tak, to jest ciężka praca u podstaw w środowisku życia drugiego człowieka, a my nie jesteśmy tam dla komplementów czy prestiżu. Naszym celem jest, by drugi człowiek mógł odczuć, że jest kimś ważnym, cennym i wartościowym. Niezależnie od wieku, rasy, płci, niepełnosprawności czy orientacji seksualnej.

    Ostatnio obserwował nas pewien bezdomny człowiek, który zajmuje się recyklingiem i sortowaniem przedmiotów. Bynajmniej nie dlatego, że zmusza go do tego "ustawa śmieciowa"-tak jak np.: nasze gminy- ale życie. Po kilku dniach obserwacji dołączył do nas i z bliska patrzył jak dzieci bawiąc się, krzyczą, biegają, wygłupiają się. Rozwiązując zadania uczą się o sobie, drugim człowieku, społeczeństwie i świecie. Widzieć błysk w oku tego człowieka czy  dziecka, to wydarzenie bezcenne, dla którego warto ponosić wszelki trud.

Robert



poniedziałek, 24 czerwca 2013

BBT...i co dalej?

Walczymy... tak jak możemy i kiedy możemy. Podłoga prawie oszlifowana, dziury pospawane drzwi przeszlifowane, biegi naprawione. Co jeszcze? Czeka nas szpachlowanie, konserwacja spodu Dieselki i podłogi. Wymiana fotela, dwóch zderzaków, montaż podłogi, boków i paneli. Roboty w pysk a czas nas ściga. Nadal szukamy sponsorów na zbliżający się wyjazd. Na dziś mamy 1120,00 i 120 Euro. Chłopcy zaoszczędzili 200,00 zł. Dziękuję wszystkim obecnym sponsorom za wasze wsparcie. Dla chcących wesprzeć ten projekt a ma na myśli w szczególności wyjazd, podaję nr. kont. W wiadomym celu.


Bank Spółdzielczy w Cieszynie 93 8113 0007 2001 0003 9909 0001

ING Bank Śląski oddział Cieszyn 81 1050 1083 1000 0022 8838 0138
Tytułem: Bytom Bus Transformers. 
Dla euro wpłacających podaję kod SWIFT dla ING: INGBPLPW


 Spawania i szlifowani nigdy dość.

IX Dzień Bytomskich Organizacji Pozarządowych

Przez dwa dni rozmawialiśmy, bawiliśmy się i staraliśmy się pozyskać nowych wolontariuszy dla naszej grupy.Termin DBOP wypadł w tym samy czasie co Dni Bytomia, a to wpłynęło na frekwencję. Dziękuję wszystkim osobą za zaangażowanie, w szczególności Kasi, Esterze, Basi oraz Rucie i Kindze. Dziękuję także chłopakom z Bobrka dwóm Kamilom, Bartkowi i Władkowi za pomoc w transporcie szkoły. W szczególności za ekspresowe pokonanie dystansu 5400m ze Szkołą Ruchomą na Bobrek. Czas jaki uzyskaliśmy to ok. 50 minut. Nieźle, co?

Robert

Info na oficjalnej stronie Bytomia TU

niedziela, 9 czerwca 2013

Dieselka w negliżu?

Po dłuższej przerwie wróciliśmy do siebie. Naszego związku nie należy rozpatrywać w kategoriach hamletowskich: być albo nie być, pytanie jest jak żyć z taką babą lub z drugiej strony- z takimi chłopami. Wystarczy popatrzeć na nasze bycie razem z boku i wszystko jasne.

sobota, 8 czerwca 2013

Tak sobie leżę

Leżę sobie, odpoczywam i przeglądam wszystkie filmiki, które Chiara z Robem zmontowali podczas swojego pobytu w Bytomiu. Przed chwilką natknęłam się na kolejny, który możecie obejrzeć tutaj:
http://www.youtube.com/watch?v=tgEtZIut6wE

Poniżej linki do pozostałych zdjęć i filmów, jakie powstały w maju:

http://www.youtube.com/watch?v=ejbbW74xF7o

http://www.youtube.com/watch?v=U8SijxImsTI

http://www.youtube.com/watch?v=L8tyMe5u4pc

http://www.youtube.com/watch?v=i_JSW3msPm8

http://www.youtube.com/watch?v=pmS6IK21vMQ


Minął tydzień od wyjazdu naszych wspaniałych gości, w tym czasie wiele się u nas działo: Dzień Dziecka, wyjazd Roberta do Niemiec, dyżury przy Szkole Mobilnej, a wczoraj kolejny etap remontu Białej Strzały (Dieselki). Widziałam błysk w oczach chłopaków podczas pracy przy busie. Nie będę jednak wchodziła w kompetencje Roberta, jak wróci z Dzięgielowa, z pewnością szczegółowo opisze wczorajszą akcję!

Dobrego weekendu Wam wszystkim!

Monia

piątek, 7 czerwca 2013

Wszystkie Dzieci...



Witam serdecznie wszystkich Czytelników. Moich wpisów raczej tu nie odnajdziecie (no może ze dwa). Nie jestem najlepsza w pisaniu, lepiej wychodzi mi mówienie, nie zawsze to dobrze, no ale cóż... niektórzy zdążyli się już przyzwyczaić. Ostatnio ktoś powiedział mi, że wklejane notki są zbyt długie. Niektórym to pewnie nie przeszkadza, ale może wielu z Was nie zawsze chce się czytać całości. Właśnie dla tych mniej lubiących długie wywody będzie krótko i na temat ;)
 1 czerwca to szczególna data dla wszystkich dzieci, tego dnia obchodzimy ich święto. Z tej okazji pedagodzy wzięli udział w festynie zorganizowanym przez proboszcza przy Kościele Świętej Rodziny na Bobrku. Pomimo niesprzyjającej pogody animowaliśmy dzieciom czas przy Szkole Mobilnej. Gdy pogoda dawała już ostro w kość i festyn dobiegł końca, udałam się do jednej z rodzin. Miło było przeczekać ulewę w ciepłym domu i zjeść smaczną zupę. Około 14.00 spotkałam się z dziewczynami i udałyśmy się świętować do centrum Bytomia. Zjadłyśmy obiad, a następnie bawiłyśmy się dźwiękami w bytomskiej Agorze (program animacyjny Kraina dźwięków). Na koniec dnia dziewczyny bardzo chciały pomalować sobie twarz niestety w Agorze nie potrafiłyśmy znaleźć stanowiska z taką atrakcją i tak wywiało nas na rynek. A tam studenci PWST organizowali Dzień Słońca. Niestety były tylko chmury i deszcz, ale i tak miło spędziłyśmy popołudnie. 


Był to pomimo pogody radosny  dzień. Pamiętajmy, że nie chodzi o prezenty, ale czas poświęcony dzieciom, aby wiedziały, że są ważne i wartościowe!

Do następnego razu! Nati

Wizyta we Freudenbergu



W poniedziałek rano udałem się wraz z ks. Kurko i ks. Giemzą do Niemiec, by zobaczyć i zwiedzić miejsce związane z dziełem matki Ewy z Miechowic. Po drugiej wojnie światowej siostry z Miechowic musiały opuścić Bytom i znaleźć nowy dom dla siebie. Po wielu przygodach i latach trafiły do Freudenbergu koło Siegen. Piękne miejsce usytuowane na wzgórzu, pozwalające poczuć się spokojnie i bezpiecznie. Poproszono nas o przedstawienie naszych działań i wizji pracy. Miałem dwa mini wykłady z mnóstwem zdjęć i filmów. Opowiadałem o pracy w grupach (dziewcząt i chłopców), o naszej Szkole Mobilnej, a także kilku nowych pomysłach na przyszłość. Zanurzeni w punktualności i gościnności, mogliśmy także zobaczyć ich pracę, a przynajmniej jej ułamek: zobaczyłem jak funkcjonuje Rodzinny Dom Dziecka dla 9 podopiecznych, świetlica dla 10 podopiecznych, lecz nie przypominająca w niczym tego, co dotychczas widziałem w Polsce, a także Centrum Pracy z Dziećmi i Rodzinami. Osobiście spodobały mi się trzy projekty, które podobne są do Bytom Bus Transformers. Jeden dotyczył warsztatu rowerowego, gdzie dzieciaki naprawiają rowery ze starych części i mogą je potem tanio odsprzedać, drugi związany z modelarstwem i koleją, a trzeci dotyczył remontu starego jachtu, który po dwóch latach został zwodowany i służy całej dzielnicy. Każdy może przyjechać nad jeziorko i sobie nim popływać. Mam wiele myśli i cieszę się, że mogłem tam być  ich poznać ich działalność. Bardzo dobry, ale intensywny czas. W środę w nocy byliśmy już z powrotem. W czwartek kolejny dzień Szkoły Mobilnej i dalszy ciąg pracy przy Białej Strzale w ramach Bytom Bus Transformers.

Robert Cieślar

czwartek, 6 czerwca 2013

The end?




Po ciężkiej nieprzespanej nocy, spotkaliśmy się w strugach deszczu przy samochodzie. Była godzina 3:55, gdy po 36856 minutach spędzonych razem, nadszedł czas na pożegnanie. Godziny szkoleń, wspólnych działań czy rozmów, różnych gier, sprawiły, że pożegnanie nie było łatwe. Dwa dni wcześniej podpisaliśmy umowę partnerską pomiędzy Mobile School a Centrum Misji i Ewangelizacji Kościoła Ewangelicko-Augsburskiego w RP. Potem była uroczysta kolacja - grill. Wieczorem udaliśmy się do sali, gdzie po raz ostatni Chiara i Rob zabrali głos. Nadszedł moment wręczenia certyfikatów dla nowych edukatorów ulicznych. Wow!!! Był śmiech i wzruszenie, dowcip i powaga, które utwierdziły mnie, że warto było starać się i walczyć o takie narzędzie dla nas. Dziękuję wszystkim uczestnikom szkolenia (Patrycji, Dorocie, Esterze, Uli, Magdzie, Basi, Natalii, Kasi, Moni oraz Adamowi a także przedstawicielom Teatru Ludowego z Krakowa i Grupie Pedagogiki i Animacji Społecznej z Warszawy, tłumaczkom: Karolinie i Dagmarze) za trud, poświęcenie i odwagę, by rozpocząć coś nowego dla siebie, naszej organizacji, ale przede wszystkim dla osób, do których chcemy dotrzeć, gdziekolwiek się znajdują.
Żegnając się na lotnisku, parę minut po piątej w Dzień Dziecka, wiedziałem, że dla mnie i dla naszej organizacji zaczyna się nowy etap pracy ulicznej, która mam nadzieję, przyniesie wiele dobrego tym najmłodszym. Dlatego to nie koniec, ale początek czegoś nowego.


Robert

 Rob Sweldens i ks. Grzegorz Giemza w czasie uroczystego podpisania partnerstwa.


Chiara i Rob wręczają sobie nawzajem certyfikaty za pierwsze wspólne przeprowadzenie warsztatów.

Kasia Kukucz jako pierwsza otrzymała certyfikat edukatora ulicznego.


Basia Posłuszna, dla której czas spędzony z nami, był jednym z najlepszych w ostatnim czasie. Nie tylko dla Ciebie! Gratulujemy!

  

Estera Macura, gratulujemy i witamy w drużynie!

 

 Natalia Czachor z podwójną radością odbierała certyfikat. Gratulujemy obrony dyplomu na 5!!!

  

 Justyna Jałosińska z GPAS była z nami trzy dni, dzięki serdeczne za wsparcie i za wspólny czas.


Robert Cieślar w swej nowej roli. 

 Zdjęcie Moni dodam jak znajdę;) Obiecuję.

PS. Dorota, Ula, Magda, Patrycja oraz Adam nie mogli z nami być...szkoda, ale tak czasami bywa. Gratulacje dla Was i zapraszamy po odbiór certyfikatów!