Sobotni dzień zaczęliśmy dość wcześnie. My z racji
przygotowań pojawiliśmy się w miechowickiej sali parafialnej już o godzinie 8.
Kawka, herbatka i do dzieła. O godzinie 10 byliśmy już w pełnym składzie.
Dołączyły do nas jeszcze dwie osoby, które z racji pracy nie mogły być z nami w
piątek. Zaczęliśmy od ćwiczenia, które miało zilustrować zjawisko wykluczenia i
marginalizacji społecznej. Zadanie to prócz tego, co założyliśmy pokazało nam
nasze granice i bariery, które z każdym ćwiczeniem i warsztatem stopniowo były
pokonywane i niwelowane. Praca z drugim człowiekiem nie jest łatwa, żeby była
skuteczna i efektywna musimy dobrze poznać siebie i nad sobą pracować. Świadomość
siebie jest w naszej pracy bardzo ważna. Kolejne ćwiczenia i przekazywane
informacje dotyczyły dziecka ulicy. Uczestnicy szkolenia z naszą pomocą mogli
się dowiedzieć kim są nasi podopieczni oraz jak z nimi pracujemy. Poobiedni
blok ilustrował etapy pracy street workera, czyli obserwację, wejście w
środowisko, pierwszy kontakt oraz bieżącą pracę środowiskową. Uczestnicy
odgrywali scenki, wcielali się w pedagogów oraz dzieci. Z każdą chwilą i
kolejnym ćwiczeniem odkrywali siebie i szkolili swój warsztat pracy. Wiele osób
podkreślało, że pewne rzeczy wiedzą i są oczywiste tylko muszą zostać głośno
wypowiedziane. Czasem tak jest, że w naszym życiu coś wiemy, ale nie uświadamiamy
sobie tego. Wspólna wymiana informacji i doświadczeń buduje świadomość i nie
prowadzi do rutyny. Był to bardzo owocny dzień. Wieczorem zasiedliśmy do
wspólnej kolacji oraz chętni uczestnicy zostali, aby obejrzeć film „Bartek's
Getaway Bus”.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz