piątek, 26 marca 2010

18 marca 2010r.

Wczoraj byłem w Ośrodku kierowców i zaczynam kurs prawo jazdy kat. C. Potrzebuję uprawnień do kierowania Bibliobusem, który będzie też pełnił funkcję autobusu zabawy. Dziś od samego rana biegam i próbuję zdobyć zaświadczenie lekarskie. Bez niego nie mogę rozpocząć kursu. Znalazłem placówkę, w której mogę zrobić wszystkie potrzebne badania w jeden dzień. O godz.16.00 mam kurs. Muszę przyznać, że tak konkretnie to ja dawno nie zostałem przebadany. Mam dwugodzinną przerwę, idę wyskoczyć na miasto. Przychodnia znajduje się przy ul. Piłsudskiego. Zdecydowałem, że dziś nie tylko ja będę badany, ale północna część miasta także. Ul. Żołnierza Polskiego udałem się w nieznane. Doszedłem do Śląskiej Akademii Medycznej, skręciłem w Prusa i doszedłem do BeCeKu (Bytomskie Centrum Kultury). Ciekawe rzeczy tu się dzieją. Idę dalej, skręcam w ul. Witczaka na południe. Mijam Kość. Św. Jacka i skręcam w ul. Sokoła, a potem w na południe w Korfantego. Przecinam znów ul. Piłsudskiego i podążam dalej. Skręcam w Krakowską i po ok. 100m. dalej w ul. Józefczaka gdzie znajduje się Zasadnicza Szkoła Zawodowa nr 8. Tu w bramie jest boisko asfaltowe. Organizm domaga się przerwy. Siadam na ceglanym murku i podziwiam kamienice naprzeciwko. Wejście do niej znajduje się od ul. Korfantego. Boisko jest puste. Będę tu przychodził częściej. Kiedyś na kogoś trafię. Zbliża się godzina 14.00. Czas wrócić do przychodni na następne badania. Jestem jednym z pierwszych do laryngologa. Kilka minut i jestem gotowy. Słuch mam nie najgorszy. Jeszcze okulista i z pozytywnymi wynikami udaję się do pani dr po zaświadczenie. Jestem zdolny! To dobra wiadomość dla mnie. Pędzę na ul. Sądową na kurs. Po drodze zastanawiam się nad tym, czym jest wykluczenie społeczne? Gdybym nie był zdrowy i sprawny, to nie mógłbym nawet próbować być kierowcą zawodowym. Dla mnie jest to wykluczenie, jeśli tak mogę to nazwać roboczo- pozytywne. Dla dobra innych uczestników ruchu drogowego, społeczeństwa, nie pozwala się każdemu, kto chce, w tym wypadku prowadzić samochodu ciężarowego. Musi być to człowiek zdrowy i sprawny, inaczej istnieje niebezpieczeństwo tragedii. Zajęcia zaczynają się punktualnie. Trwają 120 minut. Ucieka mi 623 i czekam 20 minut. Przed godz. 19.00 jestem w domu. Wita mnie moja żona i córeczka. Jestem szczęśliwy.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz