piątek, 29 kwietnia 2011

29 kwietnia 2011r.


Myśl, nie zastawszy nikogo, odeszła. Tak pewnie było z Wami czytelnikami tego bloga. Kto czytał wcześniejsze moje posty, to już temat mojej nieobecności zna. Cieszę się, że mimo mojego i w sumie waszego milczenia, jesteśmy. Za nami ostania sesja fotograficzna z Ewą Szymczyk, dwa wyjazdy do Adua Parku oraz wizyta w galerii i kinie. Kilka spotkań no i kilkadziesiąt godzin w dzielnicy. Aha, w międzyczasie były jakieś Święta. Dokładnie były i się skończyły. Wracając do warsztatów, to na ostatniej sesji zrobiło się nas w sumie czternastu z ośmiu stałych zgłoszonych. Pogoda dopisała i mamy super portrety uczestników, kilka grupowych zdjęć oraz niezłe filmiki. Z prawie 1600 zdjęć udało nam się wybrać 120, a z nich zrobimy wystawę, na którą już dziś zapraszam do Centrum Handlowego AGORA w Bytomiu (27 maja wernisaż, będzie tam trzy tygodnie) a później na Bobrku w kościółku ewangelickim(ostatni tydzień roku szkolnego) oraz TE w Dzięgielowie. Teraz reklama: … i ta wystawa może być u Ciebie! Nie czekaj! Napisz! Zadzwoń. Wczoraj byłem na spotkaniu jak założyć spółdzielnie socjalną i czy to jest możliwe na Bobrku. Spotkanie organizował PAL w klubie przy parafii katolickiej. Po spotkaniu stały spacer po dzielnicy a o 12.34 pojawia się pierwszy z dwudziestu dzieciaków, jakie dzisiaj spotkam. To, co się działo na Bobrku w lany poniedziałek, jest nie do opisania…, chłopakom się podobało. Pamiętam, jak miło jest lać i być oblanym. Było minęło.

1 kwietnia 2011r.

Byliśmy wcześniej. Ewa ma dodatkową pracę. Byliśmy w SP nr 16, by zrobić zdjęcia promocyjne dla szkoły. Mamy mało czasu a plan działań jest obszerny. Kilka sal do sfotografowania a tylko 45 minut. Ewa biega, lata i robi zdjęcia a ja zwiedzam szkolny klub i rozmawiam. Wychodzimy ze szkoły, Ewa czuje się jak po szychcie na dole( w kopalni) a przed nami kolejne zadanie. Dziś portrety i fotografia reportażowa. Chłopaki czekają na placyku i możemy działać. Jest niezły ubaw a słońce bawi się z nami w chowanego.