Od poniedziałku popołudnia jestem na Śląsku cieszyńskim. Dopinam ostanie sprawy związane ze spływem kajakami rzeką Krutynią, który organizuję dla facetów. W środę popołudniu, będziemy już nad wodą. Kilka dni w innej przestrzeni niż Bobrek dobrze mi zrobi. Taki czas na oddech i przemyślenie kilku spraw w doborowym, bo męskim towarzystwie. Ja wracam na swoje śmieci w poniedziałek, reszta facetów zostaje na
Tygodniu Ewangelizacyjnym w Mrągowie a od wtorku jestem już na moim ukochanym, pełnym magii Bobrku.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz