czwartek, 2 kwietnia 2015

Świątecznie



Dziś nietypowo, bo post jest jest wspólny: rozbarsko-bobrkowski =)
Ale zbliżają się Święta, a to sprzyja byciu razem (choć aż takimi "hardkorami" żeby połączyć zajęcia obu grupom to nie jesteśmy - raz próbowaliśmy - wystarczy na długo).







A więc najpierw ROZBARK:


Wspólne gotowanie, zabawy, rozmowy i porównywanie tradycji – za nami wielkanocne spotkania. Z chłopakami w kameralnym gronie przygotowaliśmy świąteczno-wiosenne sosy do jajek. Każdy dołożył odrobinę siebie do nich, a i chrzanu nie zabrakło. Chociaż nikt z nas jego fanem nie jest to w sosach smakował wyśmienicie! Powyobrażaliśmy sobie nasze idealne święta oraz porównaliśmy tradycje – u jednych gości żurek, u innych szałot, a jeszcze inny dzielą się jajkiem (lub innymi przysmakami ze święconki) z bliskimi składając życzenia. 

Sosów powstały duże miski dlatego zostało i co nieco dla młodszej grupy, z którą nie tylko mogliśmy wspólnie zasiąść do stołu by spędzić razem czas i porozmawiać, ale także stworzyliśmy piękne pisanki! Dla mamy, babci, dziadka, cioci czy wujka! Znalazł się wśród nich nawet kurczaczek i króliczek wielkanocny! To dla nas był dobry tydzień, pełen rozmów, bliskości i bycia przy sobie. Wyjątkowo spokojny i radosny. Takich wspólnie z rozbarskimi dzieciakami Wam życzymy świąt – pełnych spokoju, radości, nadziei i towarzystwa ważnych dla nas osób! ;)
Basia




A jak święta spędza BOBREK?

Jako że nam, grupie dziewczyn, spotkanie wypadło w Prima Aprilis to postanowiliśmy trochę pożartować i spędzić (przed)świąteczny czas w ... herbaciarni. To magiczne miejsce znacie już dobrze z naszych opowiadań. I tym razem się nie zawiedliśmy! Maciek i Justyna przygotowali dla nas warsztat robienia własnej torebki herbaty i podzielili się z nami swoją ogromną wiedzą. A czy Wy wiedzieliście, że zanim zaczęto herbatę pić, to najpierw ją jedzono?? A czy wiecie, jak parzy się herbatę po chińsku a jak po japońsku?? Jeśli nie, to koniecznie odwiedźcie klimatyczną herbaciarnię przy bytomskim rynku. Do pysznych napojów zjedliśmy nietypowe, bo przecież prima aprilisowe babeczki wielkanocne. Jak się Wam podobają moje wypieki??

Z chłopakami wspólnie zjedliśmy żur (trochę się napichciłam w tym tygodniu) i muffiny, które tym razem przyrządziliśmy zupełnie od zera podczas zajęć. Pozastanawialiśmy się też przez chwilę jaka jest różnica między barszczem białym a żurem, zagraliśmy w kilka gier oraz świąteczną zabawę w poszukiwanie jajek - które, żeby było ciekawiej, zastąpiły nam balony wypełnione świątecznymi zagadkami oraz cukierkami. I było miło, i trochę mniej miło też. Ale tak to u nas bywa =) 
A świąteczne życzenia to jeszcze Wam złożymy! 
Kasia














Brak komentarzy:

Prześlij komentarz