wtorek, 5 lutego 2013

Wynik głosowania na film

     Z przykrością zawiadamiam, że nie udało nam się przejść pierwszego etapu... tak bywa. Moje rozgoryczenie jest o tyle większe, bo czuję się oszukany. Informacja i zasady były proste: stworzyć film na zadany temat do 60 sekund. Przeglądając zgłoszone filmy, zauważyłem, że wiele z nich było dłuższych a mimo to zostały przez organizatorów dopuszczone do głosowania. Film jednym się podoba innym nie. Różne są gusta. Ale chodzi o zasady. Po co wprowadzać regulamin, jeśli się go nikt nie respektuje? Brałem udział z chłopakami w różnych imprezach. W jednych szło nam lepiej a w drugich gorzej. Najgorsze z punktu opiekuna, lidera, pedagoga jest tłumaczenie przegranej chłopakom, kiedy było łamanie regulaminu, że nie wygrał zdolniejszy, lepiej przygotowany lecz ten, który lepiej kombinował. To dotychczas zdarzyło nam się kilka razy. Wracamy z boiska, z zawodów, konkursów itp. z upokorzeniem a ja z myślą, po cholerę się staraliśmy? Ktoś powie, że trzeba zgłaszać organizatorom...robiliśmy to. Czasem nie. Moja refleksja na dziś jest taka. Kombinuj, łam zasady ale nie daj się złapać! Uczciwość w tych przypadkach się nie opłaca. Nie ma znaczenia, kto organizuje, bo zawsze znajdą się wyjątki od reguły. Czas powiedzieć dość i ostro zaprotestować. Tylko jak? Ktoś powie, że uczciwe zwycięstwo ma wartość, zgadza się ale wygrana kosztem osób pokrzywdzonych, jest nie w porządku. Napisałem do organizatorów konkursu filmowego posta z protestem i czekam, co się dalej stanie. Dzięki tym wszystkim, którzy włączyli się do akcji. Dzięki także Wam, przyjaciela za dobry film. Warto było spróbować.

Robert

3 komentarze:

  1. jestem zdziwiona... oglądam stronę od trzech dni, przypadkowo ją znalazłam, mniej więcej wiem, o co chodzi i co robicie. Czym jestem zdziwiona? Przeczytałam ten wpis i te słowa: "Moja refleksja na dziś jest taka. Kombinuj, łam zasady ale nie daj się złapać!" Sama jestem nauczycielką i z racji młodego wieku pewnie jeszcze niepoprawną marzycielka i idealistką - wybaczcie mi to. Rozumiem rozgoryczenie, rozumiem wściekłość. Ale naprawdę chcecie przekazać dzieciakom, że to że inni łamią zasady, będzie usprawiedliwiało łamanie zasad przez nich samych?? Naprawdę chcecie stworzyć kolejnych ludzi, dla których zwycięstwo będzie najważniejsze, bez względu na wszystko?? Będziecie dla nich wyrozumiali, jak kiedyś Was oszukają, okradną? Przypomnijcie sobie wtedy te Wasze słowa...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A skąd przedmówczyni wysnuła taki wniosek? Cała treść tego wpisu jasno wskazuje na sprzeciw wobec łamania zasad i nie ma tu nawet pół słowa o przyzwoleniu na takie działania. Pozdrawiam!

      Usuń
  2. Nawet zacytowałam. Od "Moja refleksja na dziś...". Ja rozumiem, że to rozgoryczenie, że to ironicznie - ale czy dzieciaki to zrozumieją...? Moim zdaniem - ale to tylko moje zdanie - wymowa tego wpisu będzie dla dzieci taka: "ok, czasem zrobisz coś lepiej i masz szansę wygrać, czasem gorzej i przegrasz. Tak powinno być. Ale jest inaczej, widzicie to na własnym przykładzie. Zwiększcie więc swoje szanse. W jaki sposób? Właśnie napisałem". Ja wiem, że to nie tak, że nie o to chodzi ale to są dzieci, młodsze czy starsze ale pewnie podobne do wszystkich innych: trzeba uważać przy nich na słowa, bo potrafią z całego tekstu wyłapać dwa zdania i potraktować je zbyt dosłownie... Tak mi się wydaje, oczywiście :) pozdrawiam i życzę sukcesów

    OdpowiedzUsuń