poniedziałek, 12 marca 2012

UNO

Ciężko sklecić jedno sensowne zdanie, kiedy się ma za sobą trzy nieprzespane noce, ale spróbuję podołać temu zadaniu.
Od jakiegoś czasu zastanawialiśmy się, jak nazwać nasze działania w Bytomiu, tak by było to jasne dla wszystkich. Po długich debatach, wszystkich "za" i "przeciw", przedstawiliśmy Radzie Centrum Misji i Ewangelizacji propozycję nazwy: Grupa Pedagogów Ulicy "UNO". Nazwa została zaakceptowana, w związku z tym Centrum Misji i Ewangelizacji powoła swoją jednostkę lokalną w Bytomiu. Ma to ułatwić naszą identyfikację w mieście, szczególnie, że siedziba naszej organizacji (CME) mieści się w Dzięgielowie, a my pracujemy w Bytomiu. Więcej nic się nie zmienia, my mamy za to swoje imię :-)



Nazwa ma dla nas praktyczny aspekt, wskazuje na cele i działania, które podejmujemy w swojej pracy.
Grupa Pedagogów Ulicy, bo istotnie, kadrę stanowią osoby, które ukończyły szkolenie z zakresu pedagogiki ulicy, studiują na kierunkach pedagogicznych, ale przede wszystkim zdecydowały się pracować w środowisku otwartym: na/na rzecz/ulicy.
UNO, bo Ulica Naszą Odpowiedzialnością i Ulica Nie jest Odpowiedzią. Wierzymy, że jest alternatywa, że można pokonać nudę i zachęcać dzieci i młodzież do innego spędzania wolnego czasu.
UNO to nazwa popularnej gry karcianej, z którą wychodzimy w teren i wiele razy pozwoliło to przełamać pierwsze lody. Nie bez powodu Robert otrzymał od dzieciaków ksywkę "Uno"...
UNO, czyli po hiszpańsku i włosku jeden. Liczy się, każdy, pojedynczy młody człowiek ze swoimi potrzebami, problemami i marzeniami.

To nasze robocze tłumaczenie dla nazwy Grupa Pedagogów Ulicy "UNO". Co o tym sądzicie?

 Chciałabym jeszcze podzielić się drugą, ważną informacją, że Kolegium Nauczycielskie w Bytomiu zwróciło się do nas z prośbą o przeprowadzenie zajęć terenowych na Bobrku dla swoich studentów. W praktyce wygląda to tak, że w miniony wtorek poprowadziliśmy (Robert i ja) zajęcia na uczelni dla studentek (tak, tak...to bardzo sfeminizowany zawód), a jutro odbędą się pierwsze zajęcia w terenie. Jest to dla nas nowe i jednocześnie ciekawe doświadczenie. Myślę, że to może też całkiem zabawnie wyglądać: Robert w otoczeniu samych kobiet na Bobrku... Zobaczymy, co z tego wyniknie, może zaczną o tym pisać w gazetach...Nie wierzcie jednak plotkom.




3 komentarze:

  1. Świetna nazwa!
    kwm

    OdpowiedzUsuń
  2. popieram. nazwa pierwsza klasa! :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Na dzielnicy i tak od dawna tak na "WAS" mówią więc myślę że okej i życzymy byście byli "namberos UNO" :)

    OdpowiedzUsuń