poniedziałek, 14 marca 2011

11 marca 2011r.


     Spieszę się, gdyż jestem umówiony na 12.00 w MOPR-rze z animatorem Projektu Aktywności Lokalnej (PAL). Mam małe spóźnienie, gdyż jechałem przez Bytom Centrum, bo moje 183 nie jechało. Placówka terenowa MOPR-u to barak, widać nie tylko moja organizacja (CME) posiada barak,  nasz to jest trzygwiazdkowy, a ten ma tylko jedną! Mijam kilku klientów, których kojarzę już z twarzy i wchodzę. Budynek jest parterowy i ma kilka pomieszczeń a w jednym z nich odbędzie się spotkanie. M. jest u siebie i czekał na mnie. Spotkanie trwało niecałe dwie godziny i dla mnie było bardzo owocne. Wiele kwestii mi się wyjaśniło i wreszcie zrozumiałem model pracy, jaki stworzono dla potrzeb rewitalizacji społecznej dzielnic Rozbark i Bobrek. Po spotkaniu poszedłem na plac zabaw, gdzie spotkałem K. i J., których już wcześniej spotkałem jak jechałem przez Centrum. Gramy w kafelki, a potem w kosza. Pewnie zastanawiasz się co to za gra? Kafelki to gra w kosza na boisku, które zrobione jest z 24 płyt- kafelek. Ten kto pierwszy trawi do kosza z każdej z dwunastu kafelek wygrywa. Zaczęliśmy w trójkę i K. prowadził. Na placu pojawia się jeszcze W., który dogrywa i do prowadzącego ma stratę ośmiu kafelek. W. jest dobry i po pierwszej serii jest już drugi. Pominę fakt, że jest najmłodszy i najniższy :-) Po kilkunastu seriach W. wygrywając, kończy nasze zmagania. Czas na koszykówkę uliczną i rozgrywamy dwa mecze. Wynik 20:16 i idziemy na Hilwę. Jeszcze zmiana obuwia z szkolnego na podwórkowe i możemy iść. Rozmawiam z każdym o warsztatach. Za tydzień mamy pierwsze spotkanie i jak na razie chcą brać udział, zobaczymy co przyniesie weekend. Po 18.30 wracam do domu, zmęczony i z sińcem na pól uda, który będzie pamiątką po obronionym karnym, a strzelał S, który ma strzał jak pocisk.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz