środa, 10 listopada 2010

6 listopada 2010r.

            Jestem na Bobrku po 8.15 i udaję się na miejsce zbiórki. Chłopaki już są, sprawdzam legitymację i ruszamy banką do Centrum. Tam biegnąc udaje nam się złapać 19-stkę i po 45 minutach jazdy przez Radzionków jesteśmy w Tarnowskich Górach. Jeszcze jedna przesiadka i po 10.00 jesteśmy na kąpielisku. Emocje się uwalniają a ja się cieszę, że udało nam się tu dotrzeć. Czarna rura rządzi tak jak poprzednio, inne atrakcje się nie liczą, no chyba że mówimy o sztucznej fali. Bawiliśmy się, ucząc się przełamywać swój strach, by w końcu zwycięsko pokonać czarną rurę. Wracając do domu, spotkaliśmy kibiców Ruchu Chorzów na przystanku, na szczęście udało nam się bezpiecznie dotrzeć na Dworzec PKP w Bytomiu. Po kłótniach i przepychankach zdecydowaliśmy się na posiłek. Walka toczyła się pomiędzy pizzą a hamburgerem. Po 14.00 byliśmy już na Bobrku zadowoleni i szczęśliwi, że się ten wyjazd w końcu odbył.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz